22 lutego 2024

Dobra oferta transportu zbiorowego wypiera słabą

Początek roku przyniósł informację o wycofaniu się niektórych firm transportowych z rynku przewozów osób. Szczególnie dotknęło to gminy na trasie kolei z Oświęcimia do Krakowa przez Zator i Spytkowice. 

Powodem była konkurencja ze strony kolei, która w ostatnich kilkudziesięciu miesięcy powróciła na tę trasę i błyskawicznie zaczęła bić rekordy powodzenia. Busiarze odczuli to bardzo dotkliwie. Jedni się wycofali, inni ograniczyli swoją ofertę. Dochodzi do niespotykanych wcześniej sytuacji, jak wójtowie i burmistrze muszą pertraktować wysokość dotacji z przedsiębiorcami.
To jest przykład zmian na rynku. Kiedyś oferta busiarzy była atrakcyjna. Dużo kursów w atrakcyjnych porach, szybki przejazd, przystępna cena biletów. Była też ciemna strona biznesu. Przeładowane do granic możliwości pojazdy, częste nie nabijanie na kasę fiskalną utargu, brak kursów w niepopularnych porach. Konkurencja busiarzy była jedną z przyczyną upadku dużych przewoźników, szczególnie w latach dziewięćdziesiątych. Wzbogacenie się społeczeństwa przeniosła część pasażerów do prywatnych samochodów. Poważne potraktowanie modernizacji transportu zbiorowego, szczególnie kolei, oznacza wypieranie busów z rynku.
Jest to jeden z przykładów, że jeśli stworzyć cywilizowane warunki podróżowania za przystępną cenę, to pasażerowie chętnie korzystają z transportu zbiorowego. Oświęcim ma na pewno duże potrzeby w tym temacie. Jak donosi GUS, w 2021 roku około 6 tysięcy oświęcimian dojeżdżało do pracy w innej gminie. Do Oświęcimia przyjeżdża około 9 tysięcy pracowników, do tego uczniowie, studenci i turyści. Po mieście krąży więc nawet kilkanaście tysięcy podróżujących codziennie. Nadal brak w naszym mieście wizji i determinacji by uporządkować ten wielki ruch. W konsekwencji na wylotówkach z miasta w godzinach szczytu tworzą się korki, których w innych porach zazwyczaj nie ma.
Oświęcimska infrastruktura do obsługi transportu zbiorowego przez ostatnie kilkanaście lat została rozmontowana. Kiedyś istniał dworzec PKS, na placu Kościuszki było centrum przesiadkowe, z kilku innych miejsc możliwe było rozpoczęcie podróży. Pasażerowie wiedzieli, gdzie się udać, by znaleźć odpowiedni środek podróży w wybranym kierunku w najbliższej okolicy. W tej chwili jest dość duży chaos. Jeśli ktoś nie jest na bieżąco, to musi szukać po całym mieście przystanku w kierunku Krakowa, Chrzanowa, Kęt czy innych miejsc. Od dłuższego czasu obserwuje, że ta potrzeba jest konieczna do uregulowania za pomocą dworca autobusowego, ewentualnie za pomocą nowych przystanków kolejowych zintegrowanych z komunikacją autobusową. Widać to po komentarzach internautów praktycznie pod każdym artykułem na ten temat. Co ważne, ten temat jest w zasadzie opracowany przez Urząd Miasta i są gotowe pomysły na rozwiązanie tych problemów. Czy w najbliższych czasach temat transportu zbiorowego zacznie być traktowany priorytetowo? Liczne ugrupowania szykujące się do wyborów od dłuższego czasu poruszają ten temat. Daje to nadzieję, że po wyborach utworzy się koalicja na rzecz uporządkowania spraw transportu zbiorowego i w ślad za tym pójdą realne działania. Ważne by działać systemowo. Kłopoty Zatora czy Spytkowic są również widoczne w innych miejscowościach pogranicza powiatów oświęcimskiego, chrzanowskiego i wadowickiego. Dotyka to przede wszystkich uboższych ludzi, ale też uczniów i studentów. Ważne, by wykluczenie komunikacyjne nie odebrało dostępu do nauki i medycyny.