24 lipca 2023

"Kanar" w szkolnym autobusie czyli MZK edukuje młodego klienta

Pod koniec czerwca Marcin Boiński, popularny oświęcimski muzyk, na swoim profilu na facebooku zauważył, że niedługo znikną poranne korki w okolicy mostu jagiellońskiego. Ma to oczywiście związek z zakończeniem roku szkolnego. Korki niestety wrócą we wrześniu.

Marcin Boiński zauważył pośrednio, że duże ilości uczniów dowożonych przez ich rodziców do szkół to jest pewien społeczny problem. Wielu rodziców z wygody lub nieokreślonych obaw dowozi i odwozi swoje dzieci w różnym wieku do szkół używając prywatnych samochodów. Powoduje to zwiększony ruch drogowy, powstawanie zatorów i wydłużeniu czasu przejazdu przez nasze miasto. Dzieje się to w newralgicznych porach dnia, gdzie mieszkańcy zmierzają do pracy zmuszając ich do wcześniejszej podróży. Czy można ten trend odwrócić?

Jestem z pokolenia, gdzie samochodów było niewiele. Na Starych Stawach było może ich kilkadziesiąt, i to dopiero od momentu zasiedlenia pierwszych bloków. Praktycznie każdy uczeń Szkoły Podstawowej nr 1 mieszkający od starówki do Starego Młyna w Grojcu dojeżdżał autobusem bez względu na wiek. Uczniowie z Błoń mieli więcej zachodu. Musieli wysiąść w mieście i na nogach dojść do szkoły. Obecnie wielu rodziców uważa niesłusznie, że ma obowiązek dowożenia swoich dzieci. Inni robią to między innymi z wygody oraz obaw o bezpieczeństwo. Takie podejście jest problemem w całej Polsce. Rozwiązaniem jest powrót do podróży dzieci i młodzieży komunikacją zbiorową. 

Uporządkujmy oznakowanie dróg dotyczące tonażu

Lipiec przyniósł nam protesty związane ze zmianą organizacji pracy Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Zmiana spowodowana otwarciem nowego Centrum Obsługi Odwiedzających na ulicy Więźniów Oświęcimia. Zgodnie z przewidywaniami spowodowało to liczne utrudnienia.

W tydzień temu w  weekend rozpoczął się protest  mieszkańców osiedla Zasole z bloków sąsiadujących z terenem PM Auschwitz-Birkenau oraz jednostką wojskową. Wśród licznych postulatów wskazano, że należy na drodze powiatowej ul. Więźniów Oświęcimia wprowadzić ograniczenie tonażu do 3.5 tony. Akurat to rozwiązanie nie jest prawidłowe.

Wprowadzenie takiego ograniczenia spowoduje, że legalnie nie będzie można dowieść licznych towarów do licznych bloków wybudowanych od ulicy Dworcowej do ulicy Legionów. Kurierzy, dostawcy produktów, samochody obsługi miasta itd. Wszyscy będą musieli mieć zgody od zarządcy drogi na odstępstwo. Raczej spowoduje to "wolną amerykankę" w zakresie przestrzegania przepisów niż realną ulgę dla mieszkańców. Wprowadzenie zakazu, którego nikt nie będzie honorował jest zawsze bez sensu.

W Oświęcimiu są ulice, gdzie z jakiś powodów wprowadzono takie obostrzenia. Ulica Ceglana, Batorego, Kościelecka, wjazd na Zaborską od strony Batorego to przykłady z mojej okolicy. W innych miejscach miasta i gminy wiejskiej pewnie nie brakuje takich niekonsekwencji. Wszystkie te ulice są zbudowane zgodnie z aktualnymi w chwili budowy normami. Zmiana obostrzeń nie spowoduje więc drastycznie szybszego zużycia tych dróg. Co więcej regularnie można spotkać na nich ciężarówki, w tym te najcięższe. Część ma zgody zarządców, większość pewnie nie. W przyszłym roku dojdzie do otwarcia południowej obwodnicy miasta. Myślę, że jest to dobry moment na uporządkowanie oznakowania dróg w naszym mieście i upłynnienie ruchu na osiedlach.