20 stycznia 2023

"Tajny" plan modernizacji i budowy dróg miasta Oświęcim

Niedawno przeglądając znane forum skyscrapercity znalazłem ciekawą informację. Otóż w mieście mamy plan modernizacji i rozbudowy sieci dróg w naszym mieście.

Wspomniany dokument został wprowadzony do obiegu 24. października 2022 przez "Zarządzenie Nr 0050.141.2022 z dnia 24.10.2022 r. Prezydenta Miasta Oświęcim w prawie zatwierdzenia Planu rozwoju sieci drogowej i projektu planu finansowania, budowy, przebudowy, remontu, utrzymania i ochrony dróg oraz drogowych obiektów inżynierskich, dla których Prezydent Miasta Oświęcim jest zarządcą drogi w latach 2022-2030". (Link do dokumentu jest tutaj).

Obowiązek publikacji takiego dokumentu wynika z przywołanych na wstępie przepisów ustaw o samorządzie gminnym oraz o drogach publicznych. Dokument stanowi przede wszystkim opis stanu aktualnego dróg miejskich (których jest już około 72 kilometry) i miejsc parkingowych zarządzanych przez gminę Miasto Oświęcim. Znajdziemy też zalecenia do technologii planowanych rozbudów i zasad organizacji ruchu po przebudowach. Dokument jako tło wskazuje także inne drogi w zarządzie województwa, powiatu czy państwa na terenie Oświęcimia. Co ciekawe, jeśli chodzi o położenie miasta i jego skomunikowanie to autor opracowania... wskazuje jako korzystne. To bardzo ciekawe, bo weterani spotkań z urzędnikami w sprawie budowy obwodnicy pamiętają na przykład licznych urzędników i samorządowców publicznie twierdzących, że brak z inwestycji w miejsca pracy wynika z braku możliwości dojechania do miasta. Czy zatem zmarnowaliśmy najlepsze lata inwestycji w Polsce nie poszukując szans rozwoju? 

Najciekawsza dla obywateli część to lista planowanych inwestycji ze wstępnym harmonogramem budowy i przyjętym budżetem. Do 2030 pan prezydent Janusz Chwierut planuje wydać 144 miliony złotych na inwestycje. W zamian za to ma być wykonane 40 zadań. Czy program jest realny? Nie sądzę.  Do końca 2024 roku, czyli w zasadzie jeszcze w tej kadencji przewidywane roczne nakłady na ten cel są zbliżone do aktualnych. W 2025 roku autor opracowania przewiduje skokowo podwojenie rocznych nakładów na te inwestycje. Skąd taki optymizm? Skąd będą na to środki, skoro miasto w obecnej sytuacji ekonomicznej musi redukować zadłużenie i traci część wpływów decyzjami parlamentu? Jest tylko mglista lista możliwości pozyskania pieniędzy z zewnątrz. Lista służy raczej obietnicom wyborczym, większość pozycji z niej planowanych jest na lata tuż po najbliższych wyborach. Oczywiście wybory mogą zmienić wszystko. Należy pamiętać, że lista jest jedynie planem budowy. Zgodnie z zapisami planu kolejność, terminarz a nawet lista zadań może ulec modyfikacjom stosownie do potrzeb. Zastanawia brak rezerwacji pieniędzy na choćby wstępne przygotowanie tych projektów. Na stronie 15 opracowania jest informacja, że wiele zależy od kryteriów kwalifikacyjnych danego projektu. Przygotowany wcześniej projekt zadania na pewno pozwoli wyłuskać odpowiedni konkurs.


No dobrze, ale dlaczego w tytule artykułu piszę "Tajny"? Plan został opracowany i wprowadzony w życie "po cichu". Byle strategia miasta Oświęcim zanim zostanie zatwierdzona i ogłoszona ma etap składania wniosków i uwag.  Radni miejscy na sesji mają możliwość wypowiedzenia się i przegłosowania poszczególnych punktów. To w końcu oni uchwalają budżet. Drogi to bardzo ważny problem do zarządzania. Także od strony społecznej i polityki. Wybudowanie drogi na ludnym osiedlu może zmienić wynik wyborów. O wiele dróg lokalni radni miejscy i osiedlowi walczą latami. Z mojego podwórka takimi przykładami są ulice Zagrodowa, Ceglana czy Kościelecka. Każda z nich potrzebna i każda postulowana do przebudowy kilkadziesiąt lat. Każda umożliwia rozwój tej części miasta, o co chyba każdemu zależy. Pozbawienie mieszkańców możliwości się wypowiedzenia na temat realnych potrzeb drogowych, brak jakiejś wizji w jakich proporcjach pracujemy nad ważnymi traktami i tymi drugo- i trzeciorzędnymi jest nie w porządku. Wszystko to na zasadzie "tu damy coś i tam dorzucimy coś" i jakoś to będzie.







07 stycznia 2023

Krok w kierunku budowy przystanku "Oświęcim-Kruki"?

Koniec roku przyniósł informacje o budowie mini obwodnicy Dąbrowskiego oraz o modernizacji ulicy Wysokie Brzegi na odcinku od Hospicjum do ulicy Szpitalna. Otwiera to wiele możliwości dla inwestycji w mieście.

Kolej w Oświęcimiu po skokowej poprawie jakości obsługi przeżywa swoje pięć minut. Parkingi przed dworcem "Oświęcim" w niektóre dni pękają w szwach. Po zakończeniu kolejnych etapów remontów i pojawieniu się odpowiedniej oferty w kolejnych kierunkach zapewne w końcu kontrowersyjny sąsiedni parking Park and Ride znajdzie amatorów nawet na płatną ofertę. Oznacza to, że zasadne jest rozważenie i zaplanowanie inwestycji, które przynajmniej częściowo rozładuje parkingi w tamtym rejonie, zmniejszy ruch samochodów w tej części miasta i wreszcie poprawi konkurencyjność transportu zbiorowego w kierunku innych miast z prawobrzeżnej części miasta. Są to też jedne z najludniejszych osiedli. Miasto rozgląda się za nowymi mieszkańcami, co jakiś czas organizując kampanie "Zamieszkaj w Oświęcimiu'. Buduje się bądź planuje wybudowanie około 1000 nowych lokali. Siłą rzeczy część z nich to nie będą mieszkania dla miejscowych, tylko zasiedlą je osoby z zewnątrz. Żeby zachęcić dobrze sytuowanych mieszkańców do zamieszkania w Oświęcimiu, to ci muszą mieć możliwość szybkiego dojazdu i powrotu z pracy.

Nowa droga o długości około 800 metrów rozpocznie się na ulicy Krasińskiego i skieruje się w większości nowym śladem najpierw w stronę Hospicjum a potem zakończy się na ulicy Kownackiej. Razem z wyremontowanym odcinkiem przez powiat ulicy Wysokie Brzegi znacznie poprawi układ komunikacyjny w tej części miasta. Przy okazji dostarczy kolejnych argumentów do budowy przystanku kolejowego w tym rejonie oraz ewentualnie punktu przesiadkowego dla komunikacji kołowej. W tym miejscu ze względu na ułatwienie dojazdu można zbudować przynajmniej namiastkę dworca autobusowego. Przedsiębiorcy mając w końcu miejsce, gdzie łatwo dojechać czy łatwo przesiąść się w dalszą podróż na pewno skorygowaliby trasy w odpowiedni sposób. Warto zastanowić się nad przeniesieniem pętli kilku linii MZK w to miejsce. Uważam, że jest tu pole do dyskusji.

Pod moim poprzednim artykułem na temat kolei niektórzy komentatorzy domagali się budowy wspomnianego przystanku w okolicy dawnego Bacutilu. W tym miejscu kiedyś znajdowały się zakłady produkujące nawozy, po wojnie był tam zakład utylizacji odpadów zwierzęcych. Gleba, jak wskazują badania, jest skażona szeregiem substancji. Uniemożliwia to raczej ich wykorzystanie terenów na cele mieszkaniowe. Ale dlaczego nie rozważyć budowy w tym miejscu obiektu dla obsługi infrastruktury transportowej? 

Możemy sobie przykładowo wyobrazić dojazd do nowego przystanku autobusem od strony zakładów chemicznych w taki sposób: nową drogą do nowego skrzyżowania ze Szpitalną, dalej w kierunku ulicy Wysokie Brzegi i Dąbrowskiego po drodze odbierając pasażerów z przystanku/punktu przesiadkowego. Alternatywna trasa to dojazd od strony ronda za cmentarzem (skrzyżowanie z obwodnicą, ulicami Koszykowa i Wysokie Brzegi) i przejazd Wysokimi Brzegami (opcjonalnie Wodociągową i Pod Krukami) w kierunku Dąbrowskiego.

To oczywiście jedna z propozycji. W najbliższych latach przebudowana będzie ulica Chopina, a to też może pomóc w rozwoju komunikacji miejskiej w tym rejonie. Chętnie przeczytam inne zaproponowane przez komentujących.


02 stycznia 2023

Oświęcimskie "miliony na propagandę" czyli polityczna wojna na billboardach

Rusza bardzo długo oczekiwana budowa kompleksu żłobkowo-przedszkolnego na Starych Stawach. Niepozorna inwestycja wzbudziła sporo niezdrowych emocji.

O tym jak bardzo potrzebna jest to inwestycja wskazują zwykłe statystyki Głównego Urzędu Statystycznego. Jeszcze kilka lat temu w całym mieście było kilkadziesiąt miejsc na potrzebnych około 300-400. Tyle przeciętnie co roku rodzi się dzieci w Oświęcimiu. Stopniowa poprawa była możliwa dzięki między innymi ustawodawstwu, które umożliwiło rozwój prywatnych placówek. Wadą tego rozwiązania były wyższe koszty pobytu dzieci w takich miejscach. Często jednak wyższa cena szła z wyższą jakością usługi. Są jednak mieszkańcy, którzy na taki luksus nie mogli sobie pozwolić i do nich powinna być skierowana oferta placówek publicznych.

O nowe miejsca w żłobkach walczyły w każdych wyborach komitety, głównie niezależne. W 2014 oraz 2018 roku sam poruszałem ten temat w czasie swojej kampanii.  Nie da się ukryć, że niska ilość miejsc w mieście, które stało się "sypialnią" dla okolicznych miast z rozwijającym się przemysłem, to była jedna z najbardziej palących potrzeb do rozwiązania. Potrzebę tę pomalutku dostrzegali rządzący miastem i pod koniec poprzedniej kadencji opracowano dokumentację, a teraz tuż przed końcem kolejnej kadencji rozpoczęto budowę. Ma powstać obiekt na około 100 miejsc w żłobku i podobną ilość miejsc dla przedszkolaków. Na dzień dzisiejszy po wybudowaniu obiektu problem z miejscami w żłobku będzie prawie rozwiązany. 

Ten niewątpliwy, pozytywny fakt umknął lokalnym propagandzistom. Jeszcze niedawno każda siła rządząca jakimś urzędem czy miastem inwestowałaby w pozytywny przekaz wskazujący rozwiązanie jakiegoś problemu, nawet jak sami stoją za jego powstaniem. My mamy za to podkreślenie, że na żłobek nie dał pieniędzy premier Morawiecki i z tego powodu dzieje się krzywda. Ciekawe podejście. Nikt nie dostrzega uśmiechu dzieci.

Inna inwestycja poruszająca emocje to rozpoczęcie budowy łącznika do drogi S1 czyli południowej obwodnicy miasta. Po wielu perypetiach i latach zakulisowych przepychanek rozpoczęła się budowa drogi. Opozycja  w osobie Rafała Bochenka zainwestowała w kilka plakatów informujących, że rząd dał kilkaset milionów złotych na drogę, a miasto zero. Jest to oczywiście nie do końca prawda. Miasto szczególnie kilkanaście lat temu zainwestowało jakieś sumy pieniędzy w przygotowanie tej inwestycji. Przy skali całości może to nie jest powalająca kwota, ale pomoc w ustaleniu czy na trasie planowanej drogi są stosy z ludzkimi szczątkami, uchwalenie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzeni i być może inne działania nie powinny uciec uwadze doświadczonych radnych jak panowie Waldemar Łoziński czy Krzysztof Kuczek, którzy  tamtych latach byli w Radzie Miasta. 

Na takie przepychanki idą oczywiście wydatki, niestety z naszych pieniędzy. W przypadku miasta kampanie antyrządowe kosztowały kilkadziesiąt tysięcy złotych (plakaty plus materiały filmowe i prasowe). W tym samym czasie nie ma pieniędzy na promocje usług oferowanych przez miasto i spółki zależne od niego.  Do tego ich merytoryczny przekaz jest mocno wątpliwy. Kampania o rzekomym prawnym bublu kosztującego miasto miliony złotych nie spotkała się z żadną ripostą opozycji, że miasto już pięć lat temu mogło zareagować w momencie powstania tego prawa. W Internecie są dostępne wyroki sądów z tamtych lat, sugerujących, że problem nie został odkryty nagle. Co więcej przez lata nikt tego w naszym urzędzie nie wyłapał zmiany podstawowego dla samorządu prawa i jak gdyby nic (!) pobierano nienależny podatek. Na liście beneficjentów programu "Maluch plus" próżno też szukać wniosku napisanego przez nasze miasto. 

Czy milcząca większość będzie tolerować trwonienie naszych pieniędzy na partyjne gierki?