14 czerwca odbędą się obchody 82. rocznicy rozpoczęcia działalności obozu KL Auschwitz, który z biegiem lat wojny stał się największą fabryką śmierci prowadzoną przez niemieckich nazistów.
Obóz z niewielkiego kompleksu niewyróżniającego się początkowo na tle reszty podobnych w III Rzeszy z czasem stał się wielką siecią mniejszych i większych podobozów. Jednym z nich był KL Monowitz założony w ówczesnej wiosce Monowice w celu bardziej efektywnego wykorzystania pracy więźniów KL Auschwitz do budowy fabryki IG Farben. Po wojnie zdecydowana większość zabudowań i infrastruktury obozu została rozebrana. W obozie więziono wielu znanych po wojnie pisarzy, jak Jean Améry, Primo Levi, Elie Wiesel. Według informacji zawartych na tablicach pamiątkowych obóz pochłonął około 30 000 ofiar.
W latach sześćdziesiątych powstał pomnik ofiar obozu w Monowicach, które od 1954 roku są w granicach miasta Oświęcim. Znajduje się przy ulicy Chemików niedaleko przychodni. Raz na jakiś czas odbywają się skromne uroczystości złożenia kwiatów. Najczęściej jest to delegacja władz miasta.
Dlaczego o tym piszę? Co jakiś czas szuka się jakiegoś sposobu, by choć część osób z tłumu odwiedzającego kompleks muzealny trafiło "do miasta". Większość z tych ludzi jest tu, bo interesuje się historią z czasów istnienia obozu czy to ze względów rodzinnych czy innych. Część trafi w taki czy inny sposób na teren byłego KL Monowitz i raczej się rozczaruje tym, co zastaną. Inni mogą zostać na chwilę w mieście zachęceni jakimś namacalnym przedmiotem związanym z konkretną historią. Takim jak na przykład most kolejowy związany z ucieczką rotmistrza Witolda Pileckiego. Aby to się stało trzeba zadbać o to, co można. Zerwać z polityką udawania, że poza drutami nie ma pamiątek. Nie mam złudzeń, że wizyta przy ulicy Chemików przełoży się na jakieś profity ekonomiczne, ale zrobienie całej sieci takich miejsc-pamiątek do których łatwo dojechać i łatwo je odnaleźć, a do tego są w stanie akceptowalnym dla zwiedzającego, może się przełożyć na chęć zwiedzenia czegoś jeszcze w mieście.
Maciej Klima
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz