W połowie lutego zostanie wprowadzony nowy rozkład jazdy komunikacji obsługiwanej przez MZK Oświęcim. W kwietniu zacznie obowiązywać nowy cennik usług przedsiębiorstwa. Zmiany te są spowodowane między innymi brakami kadrowymi w przedsiębiorstwie i zwiększonymi kosztami działalności.
Komunikacja miejska w Oświęcimiu od lat spotyka się z krytyką użytkowników. Wśród wielu mankamentów można lub można było wymienić jej dostępność, dość wysoki koszt podróży, brak przejrzystych rozkładów jazdy, stan techniczny i higieniczny pojazdów. Od wielu lat postulowano, by przeciąć ten węzeł gordyjski i na nowo zorganizować układ linii. Związane to było z tym, że układ linii z lat osiemdziesiątych był przez lata uzupełniany liniami organizowanymi ad hoc, które po latach i zmianach w rozkładzie wprowadzały niemały bałagan i utrudniały znalezienie odpowiedniego kursu dla potrzeb pasażera. Szczególnie dotyczyło to linii związanymi ze Starymi Stawami. Kiedyś jeździły tam tylko dwie linie (sześć i siedem), w momencie reorganizacji było ich już chyba pięć i kilka okazjonalnie przedłużanych do tego osiedla. Każda z tych linii doprowadzona do karykaturalnej postaci, gdzie pozostawiano w niektórych przypadkach pojedyncze kursy o zaskakujących porach. W 2021 roku nowy rozkład wycofał na terenie miasta z obiegu aż siedem linii, pięć zostało zreorganizowane i dołożono dwie nowe linie okrężne. Powstał w miarę przejrzysty układ linii, autobusy jeździły w regularnych odstępach czasu, co oczywiście związane było z odchudzeniem liczby linii i przeniesienia obciążenia na inne. Niestety po jakimś czasie rozpoczęto psucie tego. W kolejnych zmianach rozkładu, czasami wymuszonymi okolicznościami epidemii Covid-19, usunięto część kursów. Ponownie w rozkładach pojawiły się kilkugodzinne dziury. Jakiś czas temu chciałem skorzystać z komunikacji miejskiej w okolicy godziny 17 i 19 i nie znalazłem odpowiedniej propozycji. Co więcej wrócono do praktyki, gdzie komunikacja nie jeździ w porze podróży do lekarza, szkół czy pracy. Mam znajomego, który mieszka w miejscu dość korzystnym do korzystania z komunikacji i pracuje na terenie miasta. Teoretycznie mógłby codziennie dojeżdżać na godzinę piątą do pracy, ale nie robi tego. Rozkłady są tak skonstruowane, że lepiej nie jeździć do wielu zakładów pracy autobusami. Zmusza to mieszkańców do poruszania się po mieście samochodami, co podnosi koszty utrzymania dróg publicznych, bo trzeba budować odpowiednio więcej miejsc parkingowych. Jest kosztem dla wspólnot mieszkalnych i zakładów pracy. Bo trzeba budować parkingi. Jest kosztem dla właścicieli samochodów, bo się szybciej zużywają.
Od wielu tygodni krążyła plotka o planowanych dużych zmianach w rozkładzie jazdy MZK Oświęcim. Zmiany miały być bardzo dotkliwe dla pasażerów. Całość miała być uzupełniona podwyżką cen biletów. Podwyżka biletów na szczęście nie przekracza poziomów, z którymi zmagamy się na co dzień. Gorszą wiadomością jest wspomniany rozkład jazdy. Nikt nawet nie ukrywa o co chodzi, tylko ogłoszenie wprost informuje, że zmiany polegają na likwidacji kursów, sporadycznie są to przesunięcia godzin odjazdów. Pod topór poszło aż 130 połączeń w typowym tygodniu. Wielu podróżnych niektóre propozycje przyjmuje jako oderwane od rzeczywistości. Brak możliwości dojechania do pracy, lekarza, szpitala itd. Każdy znajdzie jakiś powód do niezadowolenia.
W wielu miejscach w Polsce po latach zastoju komunikacja miejska odżywa. Oczywiście trudno mówić o rentownych, systemowych rozwiązaniach. Zawsze wiąże się to z dotacjami. Ale trend jest taki, by jak najwięcej osób pozostawiło samochody w domach i przesiadło się do komunikacji miejskiej. Robi się to na wiele sposobów i wiele z nich można znaleźć także u nas.
W Oświęcimiu dużo mówi się o dostosowaniu taboru do potrzeb. Są godziny, gdzie sens mają tylko duże pojazdy. Przez większość dnia zaś jest małe zapotrzebowanie na przejazdy. Ale jeśli komunikacja nie będzie jeździć także o tych porach, to ludzie w innych porach nie będą jej używać. Tak mówią specjaliści. Kupujmy więc także mniejsze autobusiki, tańsze w eksploatacji na takie pory. MZK podobno w najbliższym czasie planuje kolejną transzę wymiany taboru. Pomyślmy o tym.
Oświęcimski MZK lata temu wprowadziło cennik, który nie odbiega od trendów w Polsce. Oprócz biletów jednorazowych pojawiły się bilety czasowe, także wielodniowe. Co ciekawe w ofercie jest... bilet Park and Ride. Za 9 złotych można wykupić bilet całodniowy na podróże wszystkimi autobusami. Kto o tym wie? Może zamiast kolejnej nietrafionej kampanii reklamowej warto raz zainwestować w promocję MZK i jej oferty?
Osobny temat to jazda po sąsiednich gminach. Kursów jest coraz mniej. Często ostatni autobus w dzień wolny jedzie o piętnastej albo szesnastej. Co z wypadem na piwko na Rynek albo czy paczka młodych ludzi może wyskoczyć do kina?
Temat na pewno jest ważny, ale i trudny w opracowaniu. Zawsze pojawią się gdzieś w rozmowach pieniądze, a konkretnie ich brak. Ale też skoro chcemy ściągać młodych ludzi z dziećmi do zamieszkania w Oświęcimiu, to nie powinniśmy skazywać rodziców na bycie szoferem swoich dzieci. Komunikacja powinna być w miarę łatwo dostępna i powinien być jakiś system przesiadkowy. Pieniądze znajdą się choćby z podatków ludzi, którzy przeprowadzą się do miasta i osiądą na stałe zgodnie z hasłem "Oświęcim miastem do zamieszkania" pewnej strategii. Poza tym pojawiają się głosy, że będzie kolejna reforma finansowania samorządów związana z tym, że zauważono problem z przyszłymi funduszami europejskimi. Problem ma być z ich absorbcją. Zobaczymy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz